sobota, 2 kwietnia 2022

208. Kolejne karteczki, tym razem haftem matematycznym oraz ukryty skarb

Witam cieplutko!

Co u Was słychać? Ja ostatnio w ramach pięknej pogody wyciągłam rower i marzec zakończyłam z 145 km na liczniku, moje dziecię 79 km. Spontanicznie wyjechaliśmy też na weekend do Poznania - pociągiem - świetna sprawa mimo że podróż trwała ponad 5 godzin, ale za to czytaliśmy książki, rozwiązywaliśmy krzyżówki i inne łamigłówki :) Marzec to kolejne 8 książek na koncie, w tym większość to seria z Cotton Mallone Steve'a Berry.
Tym samym trochę mniej czasu zostało na rękodzieło, ale coś tam i w poduszce przybyło, ale między czasie powstały również kolejne karteczki. Tym razem postawiłam na haft matematyczny :) Wersja znowu z motylkami i cudnymi kwiatami :)





Komplet :



*********

Przeglądając ostatnio album w telefonie, odkryłam kilka zdjęć zrobionej przeze mnie serwetki hardangerowej, takiej w wydaniu wiosennhm, kolorowym. Wzór bodajże miał nazwę "pachnący groszek" i był udostępniony na grupie na facebook.



 Na dziś tyle, czeka mnie intenywny weekend zajęć sportowych, więc do kolejnego napisania kochani :)


 
Pozdrawiam cieplutko i do następnego napisania,

15 komentarzy:

  1. Moje wyczyny rowerowe raczej na poziomie Twojego dziecia, w każdym razie 100km nie przekroczyłam. Wycieczki pociągowe lubię, nigdy mi się nie nudzi, zawsze sobie coś w pociągu znajdę, jak nie książkę to szydełko. Kartki haftem matematycznym świetne, oj jak ja dawno matematycznie nie wyszywałam chyba trzeba sobie przypomnieć co nieco. serwetka cudna , ja niestety w tej technice cienka. A ta poduszka w bratki to sobie chyba trochę poczeka bo szkoda wyszywać jak takie słoneczko jak było w zeszłym tygodniu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu liczy się ruch i tego się trzymam:) co do poduszki to tez tak myślę:) a haft matematyczny lubię o ile nie trzeba dziurkować ;) pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Madziu, pięknie haft matematyczny zdobi te kartki. Bardzo podoba mi się serweta - robi wrażenie.
    A u mnie... zima.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Gosiu było trochę zimy, teraz chłodek, zobaczymu jak świeta będą:) ściskam cieplutko ;)

      Usuń
  3. Ależ wspaniałe prace a ilość przejechanych kilometrów imponująca,pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne kartki. Fajna serwetka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne kartki i serwetka. :)
    Rowerem jeżdżę, ale nie takie dystanse.
    Haft matematyczny lubię, ale dziurkowania już nie tak bardzo i chyba dlatego już dawno nie wyszywałam tym sposobem.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj masz rację dziurkowanię w tym hafcie jest niewdzięczne, ale efekt wynagradza:) pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  6. Ta serweta jest cudowna, a kartki piękne :-) Od roweru trzymam się z daleka, bo nie lubię chodnikowego slalomu pomiędzy pieszymi, po jezdni nie jeżdżę, bo boję się mijających mnie samochodów, a ścieżki rowerowe nie zawsze prowadzą tam, dokąd chciałabym pojechać. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to ale już przywykłam, a dla niezmotoryzowanej jak ja to najlepsza forma przemieszczania i skuteczna w utrzymaniu wagi ;) pozdrawiam ciepło ;)

      Usuń
  7. Haft matematyczny - nie wiedziałam, że jest taka nazwa. Nie znam się na haftach ale podziwiam. Kompozycje piękne. Serwetka też bardzo ładna!^^

    Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego obrazu:
    https://jenoviadzemson-malarstwo.blogspot.com/2022/04/czarne-cienie-biaych-drzew.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękne kartki wykonałaś haftem matematycznym i ta serwetka hardangerowa jest cudna - chyba już nie wrócę do hardangera. Po tym, jak mi się popsuły idealne nożyczki, zostawiłam ten rodzaj haftu ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę i każde pozostawione słowo! Dziękuję, że jesteś!