Przychodzę do Was by pokazać jak postępy w moim hafcie się mają.
Co dzień jakiś krzyżyk się postawi, choć ostatnio jakaś chandra mnie łapie - bo ani mi się pisać nie chce, ani dłubać, jeszcze czytam książki jako tako.
Mało rzeczy mnie cieszy, więcej dołuje, ale to chyba ten brak słońca i zmiana drastyczna pogody.
Dziękuję, że zaglądacie i skrobniecie czasem jakieś słówko, to podnosi człowieka na duchu.
W imieniu Tomka dziękuję za wszystkie życzenia dla niego :*
Koniec biadolenia, czas pokazać z czym przyszłam.
Strona trzecia (3/6) powoli się zapełnia.
Widać nawet jak powoli wyłania się kolejny mak w górnej części materiału.
Takie plamy koloru cieszą.
Życzę wszystkim udanego weekendu:)
Madziu! Hafciku przybywa i to najważniejsze - Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńJa podziwiam, że się nie poddajesz, osobiście nigdy się za duże wzory nie biorę, bo boję się żebym nie skończyła :)
OdpowiedzUsuńMadziu podsyłam uśmiech i witaminki ze wsi na podniesienie stanu ducha :) jesień taka juz jest...ale cieszy ze maki rosna! Owocnego w czas z rodzina weekendu zycze i pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBrak słońca daje się we znaki, ja na przekór staram się myśleć pozytywnie, ale suplementacja witaminy D też mnie ratuje w tych miesiącach ponurych. Także polecam, bo to ważne :) Hafcik będzie cudny na pewno :)
OdpowiedzUsuńMadziulku, maczek wyłonił się śliczny.
OdpowiedzUsuńNie daj się chandrze, kochana, pogoda jeszcze nas rozpieści, u mnie już dziś zawitała ciepła, złota jesień, że aż kurtkę trzeba było zdjąć.
Ściskam.
Haft zaczyna nabierać kształtu :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPowstaje przepiękny hafcik :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Wygląda na to, że teraz będziemy mieli dwie pory roku - ciepłą i zimną, bez pór przejściowych i o ile przejście z zimnej do ciepłej jest bardzo przyjemne, to w drugą stronę już tak fajnie niestety nie jest :-/ Maków pięknie przybywa :-)
OdpowiedzUsuń